Kategorie
Bez kategorii

Ten czas

Może Ty też znajdujesz się teraz w takim momencie życia, że ewidentnie coś jest nie tak?

Może całym/całą sobą czujesz, że potrzebujesz zmian?

Może Twoja sytuacja życiowa tak się pokomplikowała, że po prostu nie możesz już dłużej żyć tak, jak do tej pory?

Może przeczuwasz coś, co wymaga naprawy i to nie daje Ci spokoju?

Może intuicja popycha Cię w pewnym kierunku, ale masz obawy, bo wszyscy dookoła próbują Ci wmówić, że przesadzasz, że zgłupiał_ś i wymyślasz, a przecież inni mają gorzej…?

Może masz ochotę rzucić wszystko w cholerę i zacząć od nowa?

Może podskórnie czujesz, że powinieneś/powinnaś stanąć w obronie swoich uczuć, przekonań, wartości, choćby cały świat miał obrócić się przeciwko Tobie?

Może to jest właśnie ten czas?

Czas na zrozumienie tego, co w nas jest, co się w nas dzieje i skąd to wszystko się bierze.

Czas na uważność i kontakt ze swoim wnętrzem.

Czas na szacunek wobec swojego serca i ciała.

Czas na słuchanie intuicji.

Czas na czułość wobec siebie.

Czas na trwanie przy sobie, na okazanie sobie wierności i zaufania.

Obiecaj mi, a ja obiecam Tobie, że tak właśnie będzie. Że skupimy się na budowaniu dobrej relacji z samą/samym sobą, że będziemy wobec siebie lojalni. Bez względu na to, co powiedzą inni.

Niech to będzie Twój i mój czas.

Okaż sobie czułość.

Kategorie
Bez kategorii

Myśli

„Doświadczaj tego, że Jesteś zamiast o tym myśleć”

Nitya

Bałagan w głowie, który nie ma końca. Liny, które krępują nas i nie pozwalają uwolnić się od przeszłości. Siła, która bez przerwy pcha nas w to, co by było, gdyby… Oceniamy wszystko dookoła, ludzi, wydarzenia, plany, pomysły, opinie innych. Analizujemy każdy swój krok, każdego napotkanego człowieka. Wszystko budzi skojarzenia. Reagujemy na wiadomości z kraju i ze świata, jesteśmy bombardowani fake newsami. Z innej strony reklamy, billboardy, promocje, konsumpcjonizm, „Kup to!”, ” Musisz to mieć!”, ” Jesteś tego warta!”. Kłótnie polityczne, debaty, granie na emocjach. Niekończący się podział na „my” i „oni”. Kto ma rację? Kto tym razem wygra? Dlaczego właśnie tamci? Dodajmy do tego teorie spiskowe – studnia bez dna. Tutaj możliwości są niewyczerpywalne. Wymyślić i połączyć można wszystko, tylko poświęć temu swój czas.

Czy da się to jakoś zatrzymać? Ten nieubłagany pęd myśli? Moim zdaniem nie. Tak samo, jak nie da się zatrzymać świata. Ta machina pędzi i końca wyścigu nie widać. Ale jest coś, co możemy zrobić. Wysiąść na najbliższym przystanku.

Uwierzysz mi, kiedy powiem, że to proste? To jest bardzo proste! Wystarczy przestać reagować na myśli. Zauważać je i puszczać wolno. Niech płyną jak napisy końcowe filmu. Niech płyną obok nas.

Mózg będzie walczył, będzie się wściekał i ciągle domagał się Twojej uwagi, miejsca w Twojej świadomości. Nie musisz tego robić. Jesteśmy wolni od myśli. Możesz po nie sięgać, kiedy tylko chcesz, one nie znikną. Nie jesteś niewolnikiem.

Umysł tak działa, że procesuje bez przerwy jakieś dane. Nie jesteś mózgiem. Jesteś czymś znacznie więcej. Jesteś świadomością, w której myśli mogą się wydarzyć, w której możesz je zauważyć. Możesz im ulegać i płynąć z prądem. Możesz też cofnąć się o krok, nabrać dystansu i obserwować wszystko ze spokojem. W każdej chwili możesz wejść w to myślowe szaleństwo. W każdej chwili możesz z niego wyjść. Masz wybór. Jesteśmy wolni.

Piękne, prawda? A jakże szalone dla tych, którzy codziennie zmagają się z natłokiem myśli. To ten natłok jest szalony. Nie musisz brać w nim udziału. Usiądź, wyprostuj plecy, spowolnij oddech. Niech organizm wie, że to czas odpoczynku. Myśl o tym, by brać głęboki wdech, potem skup się na powolnym wydechu. Znowu wdech i wydech. Myśli dobijają się do Ciebie, mózg staje w poprzek. Zaczyna się walka o Twoją atencję. Głęboki wdech, powolny wydech. Coś Ci się przypomniało. Przecież ktoś dzwonił, trzeba oddzwonić. Zaległy rachunek do opłacenia. Na jutro tyle do zrobienia! Tymczasem jeszcze głębszy wdech i powolny wydech. Spróbuj niczego nie oceniać.

Po co tracić na to czas? Kiedy człowiek jest wypoczęty, może więcej osiągnąć, wzrasta produktywność. Pamiętamy o tym, że trzeba spać. Dużo mówi się o sposobach na zdrowy sen, lepsze wysypianie się, etc. Byliśmy tego uczeni od dziecka. Mniej lub bardziej, ale umiemy dbać o ciało. Nie pamiętamy jednak o tym, by dbać też o nasze głowy, umysły, psychikę, ducha. A wystarczy choćby 5 minut dziennie. Kilka chwil wyłącznie na głęboki wdech i powolny wydech. Nabierasz dystansu. Czyścisz umysł. Głęboki wdech, powolny wydech. Myśli nie panują nad Tobą. To Ty wybierasz, na czym chcesz się skupić, czym teraz należy się zająć. Głęboki wdech, powolny wydech. Jesteśmy wolni.

Kategorie
Bez kategorii

Uważność

„Kiedy poddajesz się temu, co jest,

i stajesz się w pełni obecny,

przeszłość traci jakąkolwiek moc.

Otwiera się królestwo Istnienia,

które dotychczas przesłaniał umysł.

Nagle budzi się w Tobie wspaniała, nieporuszona cisza,

bezkresne poczucie pokoju.

A z pokojem przychodzi radość.

A z radością miłość.

A w samym centrum – świętość.

To, co nieogarnione. To, czego nie można nazwać.”

Eckhart Tolle

Wstajesz rano z resztką wczoraj na powiekach. Nie witasz nowego dnia, bo nie ma na to czasu. Właściwie to nie ma co witać, bo ciężar obowiązków odbiera wszelką radość. Nieprzytomnie idziesz do łazienki i ogarniasz się automatycznie. Nie wiesz, jaki smak ma pasta do zębów ani czy woda była przyjemnie ciepła. Może Twoja uwaga skupiła się przez chwilę na siwych włosach lub zmarszczkach, ale tylko po to, by wytknąć Ci starość. Jesz śniadanie, pijesz kawę lub herbatę. Czy to Ci w ogóle smakuje? Czy sprawia przyjemność? Nie wiesz, bo myślisz już o tym bałaganie, z którym będziesz się zmagać przez najbliższe godziny. W pracy chaos, Twoje oczekiwania względem siebie i innych, oczekiwania innych względem Ciebie i ten męczący brak czasu na zadanie sobie pytania – „po co to wszystko?”. Nie wspominając już o chwili na znalezienie odpowiedzi. Po pracy jakieś zakupy, stanie w korkach. W domu sprzątanie, przygotowanie do jutra. Może obejrzysz jakiś serial, a może dokończysz to, z czym zalegasz w pracy. Jeśli jesteś rodzicem, masz ogrom dodatkowych obowiązków. Nadchodzi noc i padasz na twarz. Możliwe, że ta cicha minuta przed snem wzbudzi w Tobie pragnienie innego życia i ponowi pytanie „po co to wszystko?”, ale znowu nie zdążasz z odpowiedzią, bo odpływasz. Jutro przecież ciąg dalszy obowiązków, których sensu nie masz czasu szukać.

Można tak przeżyć życie – goniąc nie wiadomo za czym. Uciekając przed przeszłością, w pogoni za lepszym jutrem. Ale czy Ty tak naprawdę wiesz, czego chcesz? Jakie pragnienia skrywa Twoje zagłuszone codziennością serce? A może czegoś bardzo nie chcesz i nie umiesz pozbyć się tego na dobre?

Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w sobie, choć może ten tekst wydaje się być oklepany i pusty. Z pomocą przychodzi mindfulness – sztuka uważnej obecności wywodząca się z buddyzmu. Twórca najpopularniejszej definicji, Jon Kabat – Zinn, określa mindfulness jako „stan świadomości będący wynikiem intencjonalnego i nieoceniającego kierowania uwagi na to, czego doświadczamy w chwili obecnej”. Innymi słowy – uważność to po prostu otwartość na to, co się dzieje. To doświadczanie bez oceniania, bez etykiet, szufladkowania. Nie skupiamy się na tym, co myślimy o danej chwili. Myśli idą w odstawkę. Dążymy do jak najpełniejszego bycia teraz. Samego bycia.

Pijasz kawę? Zaparz ją tak, jak lubisz najbardziej, wlej do ulubionego kubka czy filiżanki. Zatrzymaj się nad jej temperaturą, aromatem, intensywnością smaku, nad słodyczą (jeśli słodzisz). Może jest kwaśna albo czujesz orzechowy posmak? Doceń każdy łyk, poczuj ciepło w przełyku. Utrzymaj ten stan do ostatniej kropli. To jest uważność.

Lubisz spacery? Ubierz się ciepło i wygodnie, włóż ulubione buty. Pójdź tam, gdzie hałas jest najmniejszy. Wsłuchaj się we wszystko, co do Ciebie dociera. Może to będzie szczekanie psa, śpiew ptaków albo szelest liści pod stopami. Zauważ, jak bije Twoje serce, gdy zwiększasz tempo marszu. Niech każdy wdech będzie głęboki, a wydech spokojny. Czujesz jakiś zapach? Jest przyjemny czy drażniący? Zwróć uwagę na zmiany w przyrodzie. Mamy jesień. Może znasz doskonale miejsce, gdzie spacerujesz. A może zaskoczy Cię jarzębina, której nigdy wcześniej tu nie widziałeś? Doświadczaj, eksploruj, poznawaj, nie oceniaj. Myśli niech płyną obok Ciebie. Ty trwaj w byciu. To jest uważność.

Jak często łapiesz się na tym, że czytasz książkę albo oglądasz film i tracisz wątek? Myśli szaleją, rozpamiętują to, co było, planują to, co może się nigdy nie wydarzyć. A przecież miałaś czytać, chciałeś obejrzeć. Nie ma Cię. Umysł znowu wziął górę, zapanował nad Tobą. Stajesz się niewolnikiem swoich myśli. Może nawet próbujesz walczyć z tą nadpobudliwością swojego mózgu, ale prowadzi to tylko do frustracji, bo ciągle przegrywasz. Przegrywasz z nieustannym roztrząsaniem trudnej przeszłości, które do niczego nie prowadzi, poza bólem. Przegrywasz z nieustającym lękiem o niepewne jutro, a permanentna niepewność też boli. Przegrywasz z nerwicą natręctw, z bezsennością, z nerwobólami, migrenami, depresją, zaburzeniami odżywiania, z nałogami…

Na wczoraj ani na jutro nie masz żadnego wpływu. Niby jest to oczywiste, ale mózg się nie poddaje i nie chce przyjąć tego do wiadomości. Ciągle zajmuje się tym, czego już nie ma, jeszcze nie nadeszło lub nie nadejdzie nigdy. Czy nie łatwiej by się żyło, zajmując się tylko tym, co jest? Robiąc to, co naprawdę możesz zrobić? Zmieniając to, na co realnie masz wpływ? Mamy tylko TERAZ. Nie odpływaj, nie uciekaj. Trwaj w obecności, wykorzystuj tę chwilę, jak tylko się da. To jest uważność.