Kategorie
Bez kategorii

Czułość

Lubię to słowo. Ma przyjemne brzmienie i dobrą energię. Oznacza serdeczność, miłość, wrażliwość. Wyobrażasz sobie, jak by ono brzmiało wykrzyczane w złości? Co najmniej komicznie.

Czułość. Mam same dobre skojarzenia, miłe wspomnienia bliskich relacji. Kiedy ktoś nie tylko słucha, ale słyszy i rozumie. Kiedy można przejrzeć się w oczach drugiej osoby. Kiedy nikt nie ocenia, a przyjmuje bez zastrzeżeń i pozwala być sobą, w prawdzie.

Ale czy umiemy być czuli wobec samych siebie? Czy umiemy stworzyć tak bliską relację ze sobą? Słuchać siebie, przyjmować, akceptować, kochać i troszczyć się?

Kiedy ostatnio siebie przytulił_ś? Z miłością, szacunkiem i wdzięcznością. Kiedy wsłuchał_ś się w swoją ciszę, usłyszał_ś głos swojego serca?

Wszyscy doskonale wiemy, co wypada, a czego nie. A jakie są nasze pragnienia? Jakie tęsknoty? Jakie smutki? Gdzie jest nasza, moja, Twoja prawda?

Poświęć sobie czas w tym tygodniu. Usiądź jak z przyjacielem i tak słuchaj, aby usłyszeć. Przyjmij to, co usłyszysz, z akceptacją i otwartością. Bądź swoim czułym przyjacielem. Pokochaj siebie.

Kategorie
Bez kategorii

Ten czas

Może Ty też znajdujesz się teraz w takim momencie życia, że ewidentnie coś jest nie tak?

Może całym/całą sobą czujesz, że potrzebujesz zmian?

Może Twoja sytuacja życiowa tak się pokomplikowała, że po prostu nie możesz już dłużej żyć tak, jak do tej pory?

Może przeczuwasz coś, co wymaga naprawy i to nie daje Ci spokoju?

Może intuicja popycha Cię w pewnym kierunku, ale masz obawy, bo wszyscy dookoła próbują Ci wmówić, że przesadzasz, że zgłupiał_ś i wymyślasz, a przecież inni mają gorzej…?

Może masz ochotę rzucić wszystko w cholerę i zacząć od nowa?

Może podskórnie czujesz, że powinieneś/powinnaś stanąć w obronie swoich uczuć, przekonań, wartości, choćby cały świat miał obrócić się przeciwko Tobie?

Może to jest właśnie ten czas?

Czas na zrozumienie tego, co w nas jest, co się w nas dzieje i skąd to wszystko się bierze.

Czas na uważność i kontakt ze swoim wnętrzem.

Czas na szacunek wobec swojego serca i ciała.

Czas na słuchanie intuicji.

Czas na czułość wobec siebie.

Czas na trwanie przy sobie, na okazanie sobie wierności i zaufania.

Obiecaj mi, a ja obiecam Tobie, że tak właśnie będzie. Że skupimy się na budowaniu dobrej relacji z samą/samym sobą, że będziemy wobec siebie lojalni. Bez względu na to, co powiedzą inni.

Niech to będzie Twój i mój czas.

Okaż sobie czułość.

Kategorie
Bez kategorii

Jak ożywczy deszcz…

…Duchu Święty przyjdź. Dotknij naszych serc, rozpal ognia żar.
Dziś przenikaj nas tchnieniem mocy swej, bądź nam światłem dnia i nadzieją serc.”.

Piosenka religijna

Od samego rana zastanawiam się dziś nad tym, czym lub kim jest dla mnie Duch Święty. Chyba właśnie znalazłam odpowiedź na to, dlaczego przez pół dnia bolała mnie głowa… 😉 Nie były to łatwe rozważania. Odkąd zmieniłam swoje podejście do wiary – odrzuciłam dawne, fałszywe obrazy, wyobrażenia i złudzenia, zdążyłam pójść na wschód i wrócić – ani razu nie wzięłam na warsztat pojęcia, jakim jest Duch Święty. Myślę, że święto Zesłania Ducha Świętego jest najlepszym momentem, by zmierzyć się z tematem.

We wspólnotach modlitewnych, do których należałam, Ducha Świętego przedstawiano najczęściej pod postacią wiatru, deszczu, ognia i gołębicy. Wiatr ożywiał i wiał, gdzie chciał, deszcz oczyszczał, ogień rozpalał serca, a gołąb był symbolem delikatności. Przyznaję, zawsze lubiłam piosenki do Ducha, od których zaczynały się spotkania wspólnot. Zazwyczaj od piosenek się zaczynało i na nich kończyło temat Ducha Świętego. Tak sobie myślę, że chyba trochę marnie, zważywszy na fakt, że jest On trzecią Osobą Trójcy Świętej, równy Bogu i Chrystusowi. A kim jest dla mnie?

W moim doświadczeniu modlitwy i relacji z Bogiem, Duch Święty jawi się jako jedność, pokój, pragnienie oraz zaproszenie. Jedność, kiedy wierzący spotykają się na modlitwie, zawiązuje się wspólnota i wszyscy zgodnie szukają bliskości z Bogiem. Jedność, która wykracza poza wszelkie ramy i normy, dla której nie ma ograniczeń pod postacią dogmatów czy prawd wiary, miejsca czy czasu. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. 🙂 Pokój, kiedy bliskość Chrystusa koi nasze serca umęczone słabością i oddzieleniem. Pokój, jako znak, że zmierzamy w dobrym kierunku. Pragnienie, które w każdym z nas jest wiecznie żywe i nieustannie kieruje nas ku pełni, którą jest Chrystus. Pragnienie, wypływające z najgłębszych zakamarków naszych serc, które wpisane jest w naszą istotę. Pragnienie, które tak często interpretujemy niewłaściwie i szukamy sposobów na jego zaspokojenie w świecie zewnętrznym. Zaproszenie, by to pragnienie odnajdywać, odkrywać, uwrażliwiać się na nie, za tym pragnieniem iść i zatracać się w Miłości.

Duch Święty jest dla mnie realnym, wewnętrznym poruszeniem, namacalnym głodem Boga, tęsknotą za trwaniem w obecności. Im częściej się temu poddaję, tym szybciej odnajduję i mocniej odczuwam kolejne zaproszenia, by pójść dalej i głębiej.

Nie jestem teologiem, nie porywam się więc na przytaczanie fragmentów Pisma Świętego i analizowanie ich krok po kroku, słowo po słowie. Opowiadam tylko o moich osobistych doświadczeniach.

A jakie są Wasze?

Kategorie
Bez kategorii

Byłem, Jestem, Będę.

„Zatrzymajcie się i wiedzcie, że Ja jestem Bogiem,

jestem ponad narodami, jestem ponad ziemią!”

Psalm 46

Bóg, Jestem, Sędzia, Opatrzność, Wszechmogący, Jahwe, Ojciec, Święty, Alfa i Omega, Najwyższy, Pan, Przedwieczny, Wiekuisty, Dobry Pasterz, Ojciec Niebieski, Wszechojciec, Wszechwładny, Król Niebios, etc…

Kim jest Twój Bóg? Jak Go nazywasz? Co ta nazwa oznacza? Czy nadawanie Bogu imienia zbliża Cię do Niego? Czy da się nadać Mu imię? Da się Go zamknąć w słowa? Co znaczy „Bóg”?

Pytania trudne i kluczowe. Jak często je sobie zadajemy? Ja nie znam Twoich odpowiedzi. Możesz je znaleźć jedynie w sobie. W ciszy i samotności. Odrzucając wszystko, co do tej pory było oczywiste, proste i łatwe. Odrzucając przekonania, wychowanie, środowisko, lekcje religii i kazania w kościele. Kwestionując wszystko, co pewne, co do tej pory tworzyło Twój świat.

Bo czy świat, który znasz, tak naprawdę jest Twój? Czy bliska Ci jest religia, w której Cię wychowano? Czy modlitwa, której Cię nauczono, daje Ci ukojenie? Czy jest odpowiedzią na pragnienie? Czy wiara wypływa z głębi Twojego serca, z Twojej istoty? Czy może jest jedynie obowiązkiem narzucanym Ci od najmłodszych lat? Kim jest Twój Bóg? Czy wierzysz w Boga? Czy wierzysz Bogu?

Ja zadaję sobie te pytania od lat. Na początku nie wiedziałam, gdzie szukać odpowiedzi. Walczyłam z wartościami, z których wyrosłam, a które mi nie wystarczały. Walczyłam z przekonaniami, środowiskiem i Kościołem, ale to była walka z wiatrakami. Gdy wreszcie opadłam z sił, odpuściłam i postanowiłam nabrać dystansu, żeby odpocząć. Przestałam szukać winnych za moje zagubienie i frustracje. Zaczęłam szukać ciszy, żeby móc wreszcie usłyszeć samą siebie. Z ciszą przyszło oczyszczenie, odarcie z warstw, w które obrosłam przez prawie 30 lat życia. Trochę bolało. Trochę motałam się pomiędzy pragnieniem swojej prawdy, a lękiem przed tym, co zastanę. Wyjście ze strefy komfortu nie jest przyjemne ani łatwe. Tym bardziej, że wymagało to ode mnie ograniczenia uzależniających relacji, w których szukałam tej prawdy, siebie i każdej odpowiedzi.

Nie oczekuj, że będzie łatwo. Nie będzie. Odpowiedzi same do Ciebie nie przyjdą. Nikt nie poda Ci sensu Twojego życia na tacy. Jeśli Ty nie znasz swojej prawdy, któż ma ją znać? Jeśli Ty nie znasz swoich wartości, któż może je odkryć i docenić? Kto do Ciebie dotrze, jeśli Ty nie znasz drogi do siebie?

A w tym wszystkim jest On – Bóg, Prawda, Istota, Esencja, Absolut, Rzeczywistość Ostateczna, Świadomość. Kryje się w ciszy, która jest przestrzenią do spotkania. Tam, gdzie nie ma już miejsca na pytania czy wątpliwości. Nie ma miejsca na słowa ani doświadczenia. To, co tam spotkasz, przekracza wszystkie wyobrażenia, definicje, oczekiwania, wartości, przykazania i zasady. Wszystko, co znasz, co jesteś w stanie pojąć. Przekracza Ciebie. Jeśli w to wejdziesz, nie będzie odwrotu. Nic już nie będzie takie samo. Stracisz wątpliwości, przywiązania, poczucie braku sensu, zagubienie, osamotnienie i pustkę. Co możesz zyskać? Relację tak głęboką, że zapragniesz zmienić się dla niej.