Pytania

Czym są dla mnie? Motorem napędowym i hamulcem. Wyzwalaczem i blokadą. Motywacją, by sięgać po więcej. Obawą przed utratą tego, co ważne. Pomagają się rozwijać. Powodują ucieczkę przed światem. Towarzyszą człowiekowi od zawsze. Od zawsze są początkiem rozwoju lub zatracenia. Są wyrazem naszego życia wewnętrznego, naszych potrzeb, lęków i trosk.

Pytamy o sens, przyczynę i skutek wszystkiego. O to, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Jak świat wyglądałby bez nas? Po co tu jesteśmy? Jak będzie, gdy nas zabraknie? Dlaczego świat tak pędzi? Dokąd? Czy możemy się zatrzymać, wyłamać z tego szaleństwa? Co się wtedy stanie? Dlaczego doświadczamy trudności? Ile trzeba czekać, aby coś się zmieniło? Co się dzieje z ludzkością? Dlaczego nasz mózg produkuje tyle myśli? Czym jest myśl? W czym się wydarza? Czy ja jestem myślą? Gdzie znaleźć te wszystkie odpowiedzi???

W bieszczadzkiej samotni? Na seansach jogi na Bali? U stóp buddyjskiego mnicha? Na medytacji Pisma Świętego? Ta odpowiedź jest tak prosta, że aż trudna.

Tam, gdzie opadają złudzenia, wyobrażenia i etykiety – w ciszy. W ciszy, która nie jest po prostu brakiem hałasu. Bo gdy zostaniemy sami, zapomnimy na chwilę o telefonach, komputerach, internetach, telewizorach, gdy odłożymy na bok naszą sytuację życiową… Cóż nam pozostanie? Cisza jako przestrzeń do spotkania z samym sobą, z chaosem naszych myśli. A gdyby tak wyciszyć też myśli…? Czy jest coś głębiej?