Kategorie
Bez kategorii

Ideał kobiety.

Jakie masz skojarzenia? Naturalnie piękna, zadbana, uśmiechnięta, mądra, inteligentna, rozsądna, pokorna, cicha, ułożona, kulturalna, wyważona, odpowiedzialna, posłuszna, oddana, wierna, cierpliwa, uczuciowa, sympatyczna, ciepła, dobra, tania w utrzymaniu, bez wymagań. A co! Jak ideał, to ideał.

A teraz spójrzmy prawdzie w oczy. „Naturalne piękno” jest piękne wtedy, gdy nie ma sińców pod oczami, przebarwień i trądziku na twarzy, cellulitu ani żylaków na ciele. Najlepiej też bez PMSu i zaburzeń hormonalnych. „Zadbana” – tak, ale nie za bardzo, bo wyjdzie na to, że próżna i rozrzutna. „Uśmiechnięta”, ale nie do wszystkich i nie za głośno. „Mądra i inteligentna”, ale nie musi się tym afiszować, bo jeszcze się okaże, że przyćmi jakiegoś mężczyznę.

Idealna kobieta to taka, która spełnia wszystkie oczekiwania mężczyzny. Będzie jego matką, niańką, sumieniem, kucharką, sprzątaczką, praczką, sekretarką, księgową, doradcą, orędowniczką, adwokatką, pocieszycielką, lekarką, pielęgniarką, kochanką na zawołanie i wiele innych. Wszystko po to, by żyło im się dobrze, lepiej, wygodniej, milej, łatwiej, szybciej, przyjemniej, etc.

Wiem, że w świecie, w którym kobiety mają prawa wyborcze, pracują na wysokich stanowiskach, kształcą się, angażują w politykę, takie poddaństwo kobiet może trudniej sobie wyobrazić. Czas sobie uświadomić, że te nasze „wyobrażenia” są jeszcze rzeczywistością wielu rodzin. Skąd wiem? Wystarczy włączyć Internet i poczytać dyskusje na temat strajku kobiet. Co czytamy?: „Wariatki! Wścieklizna! Morderczynie! Lewaczki! Do garów! Zerwały się ze smyczy! Szczekają aby szczekać! Jakby były bite, to by się im strajków odechciało! Powinny w ryj dostać!”

Nie oceniam żadnego z obozów. Chcę jedynie zwrócić uwagę na fakt, że takie traktowanie ciągle ma miejsce. Powiecie: „to tylko Internet” i może macie rację. Ja jednak mam świadomość tego, że język kreuje naszą rzeczywistość, jest jej odzwierciedleniem. Chłopak, który nigdy nie widział takiego traktowania kobiet w swoim domu rodzinnym, nie będzie tego robił na zewnątrz, bo nie będzie tego znał.

Jestem wierząca, choć poza Kościołem. Czy jestem za aborcją? Nie. Czy popieram zaostrzenie prawa aborcyjnego? Nie. Czy strajkuję? Trochę. Jestem w rozdarciu.

Piszę to wszystko z perspektywy osoby, która wszędzie doszukuje się człowieka z jego własną historią.

Widzę sens w wykrzykiwanym przez kobiety na ulicach „wypierdalać!” i to sens sięgający o wiele głębiej niż prawo do decydowania o aborcji. Sama chciałabym wykrzyczeć „wypierdalać!” prosto w twarz wszystkim tym, którzy piszą, że powinnyśmy być bite. Choć pewnie źle by się to dla mnie skończyło…

Widzę sens w protestach pod kościołami i w zakłócaniu nabożeństw. Sama często miałam ochotę to zrobić, gdy na Mszy, zamiast Ewangelii, dostawałam polityczną propagandę, a w kancelarii parafialnej – żądania zapłaty bez paragonu. Wolałam jednak odejść.

Rozumiem niepokój i postawę obronną wszystkich wierzących i księży, którzy są atakowani i boją się uczestniczyć w nabożeństwach. Przemoc rodzi przemoc. Agresja rodzi agresję. Konkubinat Kościoła z partią polityczną ma swoją cenę.

Rozumiem też tych, którym obrywa się z tytułu bycia osobą wierzącą, a także z powodu popierania strajku. Tych, którzy nie chcą aborcji, ale chcą możliwości wyboru. Rozumiem tych, którzy cieszą się zamieszaniem w Kościele, bo mają nadzieję na oczyszczenie, jak również tych, którzy są dumni z kobiet walczących o swój, mój, nasz głos. Idzie nowe. Idzie lepsze. Wierzę w to.

Droga, wspaniała, cudowna, wrażliwa, kochana Kobieto! To jest Twój, mój, nasz czas! Czas na umocnienie, na rozwój, na uwierzenie w siebie, swoją, naszą siłę. Nie ważne, który obóz reprezentujesz. Spójrz na te strajki i poczuj w nich siłę, a nie lęk. To jest moc kobiecości. Moja, Twoja, nasza moc. Ramię w ramię, ręka w rękę. Solidarnie. Skoro potrafimy przewrócić kraj do góry nogami i agresywnie upominać się o swoje, Ty też będziesz potrafiła sięgnąć po to, o czym zawsze marzyłaś. Wiem, że ktoś podciął Ci skrzydła, bo bał się, że odfruniesz, ale masz w sobie siłę. Każda ją ma. A więc leć!

Drogi Mężczyzno! Jeśli poczułeś niepewność, lęk, zagrożenie podczas czytania moich słów… Nie oczekuj przeprosin. Jeśli poczułeś się urażony słowem „wypierdalać!”, nie oczekuj mojego zawstydzenia lub poczucia winy. Twoje oczekiwania pozostają Twoimi oczekiwaniami, a ja nie mam obowiązku na nie odpowiadać. Najwyższy czas pogodzić się z tym, że siła jest kobietą. Silny mężczyzna zawsze sprosta wyzwaniu.